Widzowie nastawieni na artystyczne doznania będą zachwyceni z każdej minuty seansu.Jednak cudowny klimat, muzyka oraz zdjęcia sprawią, że z kina zadowoleni wyjdą nawet sceptycy tej nielekkiej lektury. Film „Chłopi” powstały na podstawie powieści Władysława Reymonta to prawdziwa sztuka na wielkim ekranie.
Malarstwo Chełmońskiego spotyka kinematografię
Pierwsza rzecz, o której należy wspomnieć omawiając ekranizację Doroty Kobielak i Hugh Wielchmanów to niesamowity styl filmu. Animacja w malarskim stylu to scheda po nominowanym do Oscara „Twój, Vincent” (którego wyreżyserował ten sam duet). Film nie dość, że był zagrany tradycyjnie przez aktorów, to następnie malowano sceny, aby finalnie w post produkcji doszło do zanimowania całego filmu. To nadało dziełu niebywałego klimatu, i trudno o wskazanie lepszego tekstu źródłowego, który lepiej nadawałby się do tego rodzaju stylu. Nadaje to seansowi niemal metafizyczny wymiar, jakbyśmy widzieli ożywające obrazy Chełmońskiego (Polski malarz, przedstawiciel nurtu realizmu, obrazujący głównie wieś). To właśnie jego malunki były inspiracją, a kilka jego dzieł niemal 1:1 znalazły się na ekranie. Widzieliśmy min. Słynne „Bociany”, „Kuropatwy”, czy też „Babie lato”. Niebywały duet Reymonta i Chełmońskiego to jakbyśmy słyszeli głosy z przeszłości. Kiedy odbiorca otworzy się na te odczucia, to artyzm jest niemal namacalny. Coś niebywałego i dotykającego prawdziwego polskiego ludowego folkloru.
„Chłopi” to historia o ludzkich pasjach i porywach serca
„Chłopi” to niełatwa lektura i moralnie niejednoznaczna. Podobnie objawia się to na ekranie. Historia jest prosta, najbogatszy gospodarz we wsi- Maciej Boryna po śmierci żony bierze za żonę młodziutką Jagnę. Jest ona obiektem westchnień wielu mężczyzn, min. Syna Macieja- Antoniego. Sam Antoni jest żonaty i ma do ojca ogromny żal o sposób w jaki traktuje własną rodzinę. Mamy więc potężny ładunek emocjonalny, który jest odczuwalny przez cały seans. Nie ma w tym ani stuprocentowo „dobrych” ani „złych” postaci. Widzimy piękno wsi, ale też jej szkaradne oblicze, pełne zawiści i niesprawiedliwości. Szukamy winnych, ofiar… ale zostajemy jedynie z większą dawką rozterek moralnych. Poruszające doświadczenie.
Muzyka, która dotyka duszy
Jakby ludowości było mało, to klimatu dopełnia cudowna muzyka. Sceny tańca to jedno z najbardziej magicznych elementów seansu, a ogląda się je z zapartym tchem, pochłaniając pełne pasji sceny. Mamy elementy tradycyjnego „śpiewu białego”, mocno związanym z muzyką ludową. Zadbano o naprawdę każdy szczegół, by widz mógł odczuć ludowego ducha. Z niecierpliwością oczekuję na wydanie całej ścieżki z tego filmu!
Bijące serce wsi
Choć oczywiście film nie jest idealną ekranizacją powieści Reymonta, ponieważ niektóre wątki zmieniono lub całkowicie usunięto, to jedno pozostaje takie samo-ukazane obyczaje wsi. Niektóre przepiękne i chwytające za serce, jak wspomniane sceny tańca, wspólne śpiewy, muzykowanie. Warto zwrócić uwagę na bardzo prozaiczne rzeczy, które dla mieszkańców wsi były nie lada rozrywką- wykopki i obrywanie kapusty, obrywanie z piór gęsi, praca w polu. Wszystkiemu towarzyszyły rozmowy, plotki, zabawa i alkohol. Wprawne oko dostrzeże więcej obyczajów (dyskutowanie zamążpójścia dziewczyny przy wódce, podział wiana, obcinanie warkoczów młodej mężatki). Nie obyło się też bez tych mniej przyjemnych zwyczajów, jak gigantyczna zawiść, skrywane urazy, złość i plotkarstwo. Polska wieś, choć niebywale piękna, bywała też szkaradna. Niesamowite ujęcie kultowych scen Reymonta- śmierci Boryny, wesela, zmian pór roku… Kulturowo niesamowite doświadczenie.
Zgnita sielanka
Niestety nie ma ideałów, a Reymonta od nowa nikt nie napisze. Świetna lektura „Chłopki. Opowieść o naszych babkach” Joanny Kuciel-Frydryszak niejako obnaża prawdę o polskiej wsi. Choć ma przepiękną kulturę, to sielanka jest jedynie pozorna, o czym tak często zapominali twórcy min. romantyzmu czy pozytywizmu. To nie tylko tradycja i obyczajowość, wiara i przywiązanie do ziemi, ale także masa biedy, zazdrości, fałszywych uprzejmości, zakłamania i szalenie ciężkiej pracy. W „Chłopach” widzimy przede wszystkim obrzędowość, ale także blaski i cienie ludzkiej natury. Mimo zachwytów nad tym dziełem muszę sobie pozwolić na jedną złośliwość, co do Julii Wieniawy. Muzyczne popisy świetnie podsumowała jedna z kobiet pracujących w polu „skończ już wyć”! Coś jest w tym aktorstwie co irytuje odbiorcę.
Do kina po solidną porcję sztuki
Oficjalna premiera „Chłopów” już 13.10.2023, a wybitna obsada aktorska zachęca- na ekranie min. Mirosław Baka, Ewa Kasprzyk, Sonia Bohosiewicz, Małgorzata Kożuchowska, Maciej Musiał. To polski kandydat na Oscara i zasłużenie. Przepiękne upamiętnienie ludowych tradycji, okraszona wybitnym klimatem i magiczną muzyką. W październiku to konieczny seans i okazja do zobaczenia czegoś naprawdę wyjątkowego.
Recenzję napisała red. naczelna Julia Noworzyn