Opublikowane na Radio Egida (https://radio.us.edu.pl/)

Walentynkowe premiery, czyli na jaki film zaprosić swoją drugą połówkę żeby randka nie skończyła się z kretesem

Jeżeli Wasze drugie połówki, to osoby lubiące seanse filmowe, a Wy nie macie jeszcze pomysłu odnośnie jutrzejszego wieczoru, to głowa do góry! Oto przed Wami pięć filmów, które (prawdopodobnie) sprawią, że tegoroczne walentynki wspominać będziecie z uśmiechem!

„Wyspa Fantazji”

Po tytule najnowszego dzieła wytwórni Blumhouse wnioskować można, że mamy tu do czynienia z wesołym kinem familijnym lub kolejną animacją w stylu studia Dreamworks. Nnic bardziej mylnego! „Wyspa Fantazji’ to, najprościej mówiąc, połączenie filmu przygodowego z horrorem. Główna oś fabuły skupia się na tajemniczym panu Roearke, który jako kierownik hotelu umieszczonego w tropikach spełnia najbardziej skryte zachcianki swoich gości. Po jakimś czasie okazuje się jednak, że gospodarz ma co do nich całkowicie inne plany... By przeżyć, turyści zmuszeni są rozwiązać zagadkę tajemniczej wyspy oraz uciec przed swoim prześladowcą. W skrócie – horrorowy odmóżdżacz umiejscowiony na tropikalnej wyspie. W sam raz na półtorej godziny seansu!


„Ptaki Nocy (I Fantastyczna Emancypacja Pewnej Harley Quinn)”

Jeśli chodzi o „Ptaki Nocy”, to w kwestii polecenia filmu wystarczyłoby napisać, że Margot Robbie powraca do roli Harley Quinn i znowu popisuje się niesamowitą grą aktorską, która ciągnie cały film w górę w recenzjach. Tutaj ostrzeżenie dla Panów – powstrzymajcie się lepiej z zachwytami nad Harley do soboty. Inaczej walentynki skończyć możecie w niezbyt przyjemnych nastrojach.


„Tommaso”

A teraz kolej na coś bardziej ambitnego. Pół roku po premierze światowej, w polskich kinach pojawi się nareszcie grecki dramat „Tommaso” autorstwa Abela Ferrary. Główny bohater walczy ze swoimi demonami, które objawiają się poprzez toksyczny związek, późne i trudne ojcostwo oraz narastającą frustrację. Według wielu internautów jest to jeden z najbardziej poruszających dramatów ostatnich lat. Warto dać szansę, zwłaszcza, że filmy tego typu bardzo często ściągane są z repertuarów polskich kin po tygodniu/dwóch.

 

 

 

„Dżentelmeni”

Następna pozycja na liście to nowe dzieło Guya Ritchiego, próbujące dorównać chociaż w najmniejszym stopniu jego „Przekrętowi” oraz „Porachunkom”. Tym razem reżyser postawił na historię, w której Mickey Pearson (w tej roli niezawodny Matthew McConaughey) jako diler postanawia wycofać się z narkotykowego rynku. Jak można się domyślić – dotychczasowi partnerzy w biznesie od razu zachcieli przejąć jego część udziałów, co doprowadza rzecz jasna do gróźb, szantażów czy chociażby przekupstw. Sam film reklamowany jest jak jako „Brytyjska odpowiedź na „PULP FICTION” na miarę XXI wieku”. A to już (chyba) coś znaczy.



„Bayala i Ostatni Smok”

Na sam koniec coś lżejszego, bo animacja opowiadająca o smokach, elfach, wróżkach i wszelkich innych kreaturach ze świata fantasy. Fabuła bajki jest dość prosta – jest sobie kraina Bayla, w której oprócz jej mieszkańców żyją także smoki dające życiodajną moc. Nagle zła królowa porywa wszystkie smoki. Okazuje się jednak, że przeoczyła jedno smocze jajo. Jedyną przeszkodą na drodze do uratowania królestwa jest to, że małe smoczątko, by posiąść moc musi od razu po wykluciu zobaczyć swoich rodziców. Główni bohaterowie wyruszają zatem w podróż, by połączyć małego smoka z jego rodzicami.

 

Oczywiście powyższa lista to wybór całkowicie subiektywny. Być może akurat Wam przypadnie do gustu coś innego z aktualnych repertuarów kinowych. Tylko proszę, nie wybierajcie „Zenka” i „365 dni”. W polskich kinach jest tyle dobrych produkcji, że nie ma co tracić pieniędzy, nerwów oraz czasu na tak mierne filmy. Zwłaszcza w walentynki.

 

 

Selekcji filmów oraz opisania ich dokonał Mateusz Lip

Adres źródła: https://radio.us.edu.pl/aktualnosci-2/walentynkowe-premiery-czyli-na-jaki-film-zaprosic-swoja-druga-polowke-zeby-randka-nie-skonczyla-sie-z-kretesem/rps